czwartek, 19 stycznia 2017

Od Est do Salixa

- Nie dziwię się mu - odpowiedziała zauważając szeroki uśmiech goszczący u Salixa. Sama w życiu by nie posyłała pierwszej lepszej lwicy swoich uśmiechów. Ale, ale. Po pierwsze: nie uważała się za pierwszą lepszą lwicę. Po drugie: nie przepadała za swoimi towarzyszkami-samicami, przynajmniej w niektórych przypadkach. Po trzecie: miała wrażenie, że Salix uważał, iż w ten sposób przypodoba Est. Jeśli rzeczywiście tym się kierował, to aż tak dalekie prawdy nie było.
- Jesteś bardzo popularny, Salixie - przytaknęła mu, chociaż tak naprawdę zbyt wiele o nim nie słyszała. - Tak, chodźmy - powtórzyła, zrównując się z nim i dostosowując swoje tempo do jego tempa. Trzeba to jak najszybciej sprawdzić. Jego towarzystwo wytrącało ją niekiedy z równowagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz