Jednym z tych "kilku" był właśnie Salix. Młody lew zmierzył wzrokiem nowego przywódcę. Wcale wielce nie przeważał go wzrostem. Gdyby stanęli do walki, to szanse byłby wyrównane. Jednakże łowca nie dawał ponieść się swym marzeniom o wysokiej pozycji ot tak, więc spojrzawszy na lidera, rzekł tylko:
- Gratulacje - spojrzał kątem oka na pozostałych członków Paktu Pazurów, którzy zadecydowali się podejść. - Nazywam się Salix, Salix łowca. Chciałbym zapytać o patrole. Skoro mamy nie pozbawiać życia naruszających granicę intruzów, to jak sobie z nimi radzić? Lew w pojedynkę nie da rady pojmać niedźwiedzia, więc potrzebujemy patroli.
Po chwili przypomniało mu się coś ważnego.
- Niedawno natrafiłem na intruza. Jeleń, upolowałem go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz